Zapraszam do postu!
A dziś trochę poodpoczywam od decoupage - kolejne posty i projekty są w trakcie realizacji, ale dziś coś z działu "DIY czyli zrób to sam".
Jeśli zaglądacie na tego bloga, to z pewnością lubicie biele, szarości i beże we wnętrzach :) Ano właśnie - witajcie w klubie.
Podczas sierpniowej wycieczki do lasu nazbierałam sporo patyków, na które miałam kilka pomysłów. Ostatecznie wybrałam najprostszy - DIY z gałęzi w skandynawskim stylu.
Co zostało użyte do stworzenia stylowej instalacji z gałęzi?
- patyki
- emalia ftalowa - do kupienia w każdym budowlanym (ok.25 zł)
- pędzel (ok. 3 zł)
- papier ścierny (ok.1 zł)
- rozpuszczalnik (ok.7 zł)
- sznurek jutowy (ok. 6 zł)
Wszystkie produkty nie są jednorazowe - z powodzeniem starczą na kolejne realizacje.
Brzmi nieźle - prawda? I jest bardzo proste.
1. Najpierw papierem ściernym pozbyłam sie starej, odchodzącej kory. Wszystkie gałęzie przetarłam papierem ściernym, ale nie z wszystkich ściągałam korę. Tylko z tych, z których odchodziła sama - chodzi tylko o to, by gotowe gałęzie nie kruszyły się we wnętrzu.
2. Czas na malowanie.
Farby akrylowe nie sprawdzają się - szkoda marnować farb i Twojego czasu. Jeśli należysz do osób, które lubią testować coś samodzielnie, to możesz oczywiście spróbować. Osobiście próbowałam wykorzystać farby akrylowe - krycie bardzo kiepskie, wydajnośc bardzo mała i dłogotrwały proces. Skończyłam przy 1/4 gałezi.
Wykorzystaj emulsję ftalową lub lakier. Zapach jest intensywny i dość długo schnie ale efekt jest bardzo dobry. Można też kupić emulsję o mniej intensywnym zapachu. Pamiętaj o jakimś zabezpieczeniu podłoża przed emulsją.
3. Gotowe!
24 h powinny wystarczyć, by gałęzie przeschły. Gotowe są do ozdabiania. Postanowiłam wykorzystać oszczędny w formie sznurek jutowy, który stał się tylko lekko widocznym elementem całości.
W pierwszej chwili umieściłam skandynawską dekorację w starej bańce na mleko.
Bańka jednak nie jest jeszcze skończona - cały czas w trakcie procesu nadawania jej nowego życia :) Ostatecznie gałęzie DIY w skandynawskim stylu trafiły do dużego, szklanego wazonu.
Wyczarowałam małą namiastkę skandynawskiego stylu w mieszkaniu - biel i szkło, gdzieniegdzie przełamane beżem. Surowa, prosta i ekologiczna dekoracja. Myślałam jeszcze nad jakimś elementem dekoracji, ale nie jestem pewna co by to miało być. Hmm... Jakieś pomysły? :)
A w grudniu będzie z pewnością moją wariacją na temat choinki :)
Na koniec przypominam o Candy - już tylko kilka dni zostało do rozwiązania. Zapraszam do zabawy - jesczcze trochę czasu zostało, a nagrody niespodzianki czekają: Jesienne Candy Eco Manufaktury.
I bardzo serdecznie witam nowych Obserwatorów i czytelników! Witajcie i czujcie sie tutaj doskonale :)
Pozdrawiam,
No i fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńno i pięknie dziękuje :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKapitalne w swej prostocie. Nic tylko nazbierać chrustu i działać. ^^
OdpowiedzUsuńSwoje sie naczekały gałązki ale już znalazły swoje zastosowanie :) Dzięki za odwiedziny :)
UsuńZdecydowanie wersja w wazonie:) a że jeszcze lubię lampki i wszystko co daje ciepłe nastrojowe światło to do wazonu dołożyłabym jakieś światełko:)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł :) Miałam plan dodanie światełek na świeta ale chyba dekoracja pojawi się wcześniej :)
UsuńOj tak! koniecznie nam pokaż jak się będą prezentowały:)
Usuńwspaniała dekoracja:)
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu :)
Usuńsuper to wygląda, a bańki to już "zazdraszczam", bo na pewno będzie jakaś rewelacja! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Zamornik. A proces bańki jest baaardzo długi - stała się biedaczka miejscem eksperymentów. Jeszcze jej forma nie została ustalona :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ozdoba do mieszkania :) Uwielbiam skandynawski styl :)
OdpowiedzUsuń