Zazwyczaj zainteresowani jesteście klasycznymi pudełkami decoupage, a tym razem powstało płaskie i niewysokie pudełeczko. Wyobrażam sobie, że będzie ozdabiać sypialnię i toaletkę - co myślicie?
Im bardziej zastanawiam się nad tym gdzie to pudełeczko decoupage będzie się prezentować, tym mocniej wierzę, że to będzie toaletka :) Ale podoba mi się ten pomysł :)
Użyta serwetka w róże to jedna z tych, które czekają długo na swoją realizację. Ale nie dlatego, że nie wiadomo co z nią zrobić i zwyczajnie Wam sie niepodoba (po ustaniu pierwszych zachwytów w sklepie), ale dlatego, że jest taka śliczna i wyjątkowa.
To serwetka z ołtarzyka - nie ruszać, bo każdy projekt niegodzien.
Inna sprawa, że prace w stylistyce angielskich klimatów (a właśnie do takich klimatów zaliczam tę serwetkę) nie są mi bliskie. W końcu jednak królowa doczekała się godnej pracy - eleganckiego pudełeczka, które miało być wystylizowane w klimacie vintage. A ten klimat jest już bardzo bliski mojejmu sercu ;)
Baza pudełka to brudny róż (w trochę ciemniejszym odcieniu niż ten, który pojawił się właśnie w Twojej głowie - jak mówią Słowacy: "staroróżowy":). Cieniowania zrobiłam w kolorze zielonym i beżowym.
Boki przecierałam pędzlem (metoda suchego pędzla), a ranty tapowałam za pomocą małej gąbki. Kilka razy. Za pierwszym razem nigdy nie wychodzi. Kończę jak efekt mnie zadowala lub jak jestem zmęczona kolejną fazą "cieniowania". Choć to na jedno wychodzi :) Jak opadasz z sił, a palce są tak brudne od farby, że nie wiesz jak otworzyć drzwi od łazienki, żeby wszystkiego nie zapaskudzić to nawet beznadziejne tapowanie zdaje się być przebłyskiem genialnego umysłu.
Środek pudełka czysty i schludny - tak dla odmiany. Jeden bazowy kolor i nie ma nawet jednego machnięcia innym kolorem. Czyściutko i grzecznie. Z zewnątrz drapieżnie i z charakterem, a w środku pachnie delikatnością, organizacją i precyzją. Zupełnie jak pies mojego sąsiada co się wabi Fafik (pies, nie sąsiad no i oczywiście chodzi mi o podwójną naturę rzeczy, nie o wewętrzny zapachu Fafika :)
I tak kochani dziękuję Wam za kolejny post. Dotarłam do końca razem z Wami. I z pudełkiem vintage z motywem róży, które będzie schowkiem na wizytówki i listy.
A na koniec dla wszystkich początkujących mam radę, by nie bali się sięgać po "święte serwetki". Nie bójcie się i ćwiczcie na tych najładniejszych i najukochańszych. Zwłaszcza na samym początku przygody z decoupage.
Wiele osób kombinuje (i przekombinowuje), zabierając sie do wybierania motywu jak pies do jeża. Nie utrudniajcie sobie początku. Korzystajcie z pięknych wzórów serwetek, które na dzień dobry są dla Was ułatwieniem. Patrząc na piękną pracę decoupage będziecie bardziej zmotywowani do kolejnych prac i będziecie czuć się pewniej.
Tak Wam mówi dobra ciocia Sylwia. Amen.
Koniec już z tymi morałami :) Kolejne prace już czekają na swoją kolej, bo w pracowni ostatnio sporo ruch i każdy musi swoje odstać :)
Piękne pudełko :) Osobiście zdarzyło już mi się korzystać z tego motywu, jest jednym z moich ulubionych :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMarta wcale Ci się nie dziwie, że uwielbiasz ten motyw. Ja też go pokochałam :)
UsuńŚliczna skrzyneczka :) Romantyczna :)
OdpowiedzUsuńJa też mam te serwetkę i już połowę jej zużyłam na dekoracyjne lustro. Post niestety jeszcze czeka na opracowanie, ale gdy opublikuję, to zaproszę Cie do oglądania :)
P.S. Masz superowe wizytówki.
Czekam więc z niecierpliwością - ciekawe jak lustro sie prezentuje. Zaglądnę z pewnością :) Pozdrawiam ciepło!
UsuńBardzo ładna, romantyczna skrzyneczka:) ..no w sam raz na Twoje nowe wizytóweczki!!:) Super!:)
OdpowiedzUsuń..aż się zaśmiałam w głos, gdy przeczytałam stwierdzenie "jak pies do jeża":)))) bo jeden z moich psiaków to bez wahania do jeży podchodzi i bierze sobie takiego zwiniętego w kulkę jak piłeczkę i niesie w pysku;) więc w sumie sama do siebie się śmiałam, że niektóre powiedzenia nijak się mają z rzeczywistością:)) ..ale to akurat wogóle nie ma związku z Twoim wpisem, tylko tak mi się zwyczajnie na myśl nasunęło, więc napisałam:)
Serdecznie pozdrawiam Ciebie Droga Sylwio:) ..Twojego Sąsiada i Jego Psa Fafika:)
Wszystkiego Dobrego!
:) No tak - wyjątek powteirdzający regułę. Rozumiem Twój szczery uśmeich na hasło "pies do jeża" :) Dziękuję Ci za ten wpis - lubie jak ludzie dzielą sie swoimi doświadczeniami i takimi zabawnymi anegdotami :) Pozdrawiam ciepło.
UsuńZakochalam sie w tym pudelku !
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czuję się w jakimś stopniu odpowiedzialna za tę miłość ;) Buziaki :*
UsuńA u mnie jeszcze ta serwetka sobie poczeka :) Aż dojrzeje i pęknie ;)
OdpowiedzUsuńAle prawdę napisałaś, że jakoś w sklepie serwetki bardzo zachwycają, a potem to już znacznie mniej ;D
Nie mogę się doczekać jak złapiesz ją w pazury kreatywności. Będzie moc - czuję to po kościach :)
UsuńOh, this is wonderful, this is so very romantic, this is love!
OdpowiedzUsuńAll my best from Austria and sunny days
Elisabeth
Elisabeth thank you for the great words! It's very nice to hear such beautiful compliments :) Greetings from Poland!
UsuńFajne skrzyneczki robisz. Dziękuję za wizytę na moim blogu i zapraszam częściej
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga - będę wpadać do Ciebie z wizytą :)
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń