Śmiało nazywam ją moją mentorką, choć nigdy nie miałyśmy okazji spotkać się osobiście. Wierzę, że kiedyś to nastapi. Też zapewne macie swoich twórców i blogi, które sprawiają, że nadal macie ochotę zajmować się swoim hobby i udoskonalać swoje umiejętności. Jej prace uczą mnie, inspirują, zaskakują, wzbudzają podziw, a czasami złoszczą :) Tak, tak: złoszczą no bo "jak u licha ona to zrobiła?" :)
Uwiebiam Deququ bo...
Jest charakterystyczna i autentyczna. Sporo w niej poczucia humoru. Rzeczy, które wykonuje to wyższa szkoła jazdy w decoupage. Mnogość technik, czerpanie z innych hanmade'wych sztuczek, charakterystyczny styl, mistrzowskie dopracowanie szczegółów. Zabieram Was do świata, gdzie decoupage nie kojarzy się z prostym przyklejeniem serwetki, ale z sztuką...Dyzia w krótki słowach - czym się zajmujesz w nieblogowym świecie?
Dyzia: Na co dzień zajmuję się ilustrowaniem książek dla dzieci oraz grafiką i animacją 2D do gier komputerowych. Praca fajna, z tych co się lubi :)
Spodobało mi się, że nie muszę mieć tradycyjnego warsztatu malarskiego, farb, palet, sztalug, miejsca na to wszystko, że nie muszę się wysilać i wymyślać wielkiej sztuki, by odmienić wygląd rzeczy. A przy okazji mogę trochę wyżyć się manualnie, czego mi brakowało przez te late spędzone przy komputerze.
Duże wrażenie na mnie zrobiła twórczość Mariny Nikuliny i prace różnych osób w stylu shabby, vintage, które są mi bliskie. Teraz mam kilka ulubionych twórczyń, których prace podziwiam, choć często są zupełnie inne od moich.
Lubię monochromatyzm ograniczony do kilku ulubionych kolorów: bieli, ciepłych szarości, ecru, brązów, czerni. Te kolory pasują mi do wnętrza. Nie lubię jaskrawych kolorów, staram się stłumić ich nasycenie, popsuć. Wyjątkiem są prace, które robię z myślą o innych, tutaj nie pozwalam sobie na szaleństwo psucia, by podobały się także komuś innemu, a nie tylko mi :) Fajnie by było popracować nad innymi kolorami, z innymi motywami, ale ponieważ robię głównie dla siebie, to moja prace są właśnie takie.
A jak długo zajmujesz się decoupagem?
Dyzia: Techniką zainteresowałam się jakieś 2-3 lata temu. Wszystko zaczęło się od przeprowadzki na nowe mieszkanie. Chciałam "stare graty", czyli ikeowskie komódki odświeżyć. Pierwsze próby z serwetkami były co prawda żałosne, ale już następne z papierem ryżowym, krakami były całkiem obiecujące, no i mnie wciągnęło.Spodobało mi się, że nie muszę mieć tradycyjnego warsztatu malarskiego, farb, palet, sztalug, miejsca na to wszystko, że nie muszę się wysilać i wymyślać wielkiej sztuki, by odmienić wygląd rzeczy. A przy okazji mogę trochę wyżyć się manualnie, czego mi brakowało przez te late spędzone przy komputerze.
3. Czy próbowałaś innyh technik, czy od razu to był decoupage?
Dyzia: Nie dysponuję wystarczającą ilością czasu, by praktykować inne techniki, na razie więc głównie sobie dekupażuję, lub przerabiam starocie. Ale bardzo podoba mi się scrapbooking, chciałabym kiedyś częściej tworzyć w tej technice.Skąd czerpałaś wiedzę o decu? Może masz swojego mistrza decoupage?
Dyzia: Moim nauczycielem tej techniki był internet. Blogi i forum. Czyli dużo czytałam i dużo patrzyłam. Jak one to robią?! Jak realizują swoje pomysły, jak zestawiają motywy? Jakie preparaty stosują?Początek pewnie nie był łatwy?
Dyzia: No, czarna magia, ale po roku byłam już na tyle obcykana, by odważyć się zapisać na forum, pół roku później założyłam bloga i tak to już jakoś leci. Podstawowych technik uczyłam się na pracach Asket i Sylwii Serwin.Duże wrażenie na mnie zrobiła twórczość Mariny Nikuliny i prace różnych osób w stylu shabby, vintage, które są mi bliskie. Teraz mam kilka ulubionych twórczyń, których prace podziwiam, choć często są zupełnie inne od moich.
Jakie techniki i styl w decoupage lubisz najbardziej?
Dyzia: Najbardziej lubię styl skandynawski, prowansalski, shabby chic w biało-szarej wersji i vintage oraz techniki postarzania przedmiotów. Lubię stosować koronki, reliefy, ornamenty, romby i paski :)Lubię monochromatyzm ograniczony do kilku ulubionych kolorów: bieli, ciepłych szarości, ecru, brązów, czerni. Te kolory pasują mi do wnętrza. Nie lubię jaskrawych kolorów, staram się stłumić ich nasycenie, popsuć. Wyjątkiem są prace, które robię z myślą o innych, tutaj nie pozwalam sobie na szaleństwo psucia, by podobały się także komuś innemu, a nie tylko mi :) Fajnie by było popracować nad innymi kolorami, z innymi motywami, ale ponieważ robię głównie dla siebie, to moja prace są właśnie takie.
Pytanie wielu osób: jak tworzysz koncepcję swoich prac i ich kolorystykę? Tworzysz wcześniej zarys, czy powstaje w trakcie? Wiesz o co pytam: najpierw pomysł w głowie, a potem dobierasz motyw, czy odwrotnie?
Dyzia: Jeśli chodzi o sposób tworzenia to różnie to bywa. Mam oczywiście jakiś pomysł początkowy, zazwyczaj jednak zmienia się on w trakcie pracy. Moje wyobrażenia danego efektu nie zawsze zgadzają się z tym co widzę, po jego zastosowaniu. Stąd zmiany, które nazywam "ratowaniem" projektu. Bardzo często mi się takie ratowanie przydarza :)
Zaczynam przeważnie od motywu, choć zdarzyło mi się najpierw przedmiot pomalować, a potem długo myśleć nad tym, jaki motyw byłby dla niego odpowiedni.
Jakie prace lubisz tworzyć najbardziej?
Dyzia: Najbardziej lubię tworzyć pudełka - książki. I przerabiać stare przedmioty.
Czy zajmujesz się tym zawodowo czy traktujesz to jako hobby?
Dyzia: Decoupage to moje hobby i zawsze nim będzie. Nawet jeśli zacznę sprzedawać moje prace, to także hobbystycznie. Choć wolę rozdawać :)
Jak dużo czasu poświęcasz czasu na jedną pracę decoupage?
Dyzia: Tyle ile trzeba :) Czasem wszystko się fajnie samo układa i praca powstaje szybko, a niektóre ciągle wydają mi się nieskończone...Może czekają na zmiany :)
Dyzia dziękuję Ci serdecznie za ciekawą rozmowę!
Deququ w blogerskim świecie decoupage zajmuje jedno z najwyższych miejsc. Dla większości poczatkującyh (i również tych doświadczonych!) dekupażystów prace Arlety są nieosiągalnym ideałem. Przede wszystkim ze względu na warsztat i niesamowitą intuicję w doborze kolorów, czy motywów.
Arleta - dzięki za inspirującego bloga i dzielenie się wiedzą. Moja fascynacja decoupage to w dużej mierze Twoja zasługa :)
Arletę i jej cuda możecie podglądać na jej blogu: DEQUQU .
A pozostałe posty z cyklu "Środowe Inspiracje" znajdziecie poniżej:
Witam nowych Obserwatorów i Czytelników - dziękuję za odwiedziny i zostańcie na dłużej :)
Trzymajcie się,
Bardzo inspirujący wpis
OdpowiedzUsuńno, faktycznie wow...! i praca zawodowa też całkiem, całkiem... ;D
OdpowiedzUsuńO tak!Bardzo to jest wszystko piękne i dopracowane.Tylko pozazdrościć takiego talentu.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Arleta po prostu wie co robi ;)
OdpowiedzUsuńI nie traci czasu na tzw. skróty.
Pozdrawiam
faktycznie prace rewelacyjne- to nie jest przyklejanie serwetek:)
OdpowiedzUsuńA Pan Kruk jest po prostu zabójczo przystojny :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co ten Kruk ma w sobie, ale on jest nieprzeciętnie przystojny! :) Też uwielbiam takich przystojnych i stylowych Panów :)
UsuńTak. Prace Dyzi mają niezwykły charakter i podziwiamy je. Jest inspiracją dla wielu i dla mnie również :) a przy tym ona wciąż pozostaje skromną Dyzią chętną do pomocy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - zawsze pomoże, zawsze się uśmiechnie i odpowie na pytanie :)
UsuńDziękuję wam bardzo :) Szczególnie za zabójczo przystojnego Pana Kruka ;)
OdpowiedzUsuńInspirujące!
OdpowiedzUsuń:-))) nooo wreszcie zostało powiedziane, ze decoupage to nie naklejanie serwetek! i takie sobie nie wiadomo co...
OdpowiedzUsuńa działanie, które może stać między hobby a sztuką, niechby była tylko użytkową
Dyżka pozdrawiam
Witaj Mario :) Świetnie, że wpadłaś :) Masz rację, że decoupage potrafi stać sie sztuką, jeśli wkłada sie w to mnóstwo energii, technik i intuicji, a przede wszystkim "czegoś swojego". Ale też w 90% decouape to przede wszystkim klejenie serwetek - sama wpłynę w tym nurcie :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Piękne! Jestem zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcami! Dyzia to niesamowita dekupażystka!
OdpowiedzUsuń