Drewniani ludzie Lynn Muir. Czas na "Środowe Inspiracje"!

Co można zrobić z kawałków drewna? Ale z żadnych tam ładnych, gładkich i przygotowanych deseczek. Za materiał  służą stare i powyginane kawałki drewna. No to zapraszam do postu, gdzie poznacie artystę i jego dzieła, na widok których usta powoli i powoli rozchylają się ze zdumienia.     

Prace Lynn Muir to już nie hobbystyczny handmade - to sztuka. Nie ma w tym nawet grama przesady. Sami za chwilę się przekonacie, że nie naciągam moich opinii. 

Lynn Muir tworzy rzeźby z drewna - z powyginanych kawałków. W jej pracach widać talent. Mówiąc, że drewniane rzeźby to sztuka, nie miałam na myśli tylko ich odbioru czy estetyki. To nie tylko określenie ich mianem "pieknych prac". To też kwestia talentu, czy iskry bożej jak kto woli. Gdyby ktoś postawił przede mną kawałek grubego patyka, dłutko i internet to przeglądnięcie nawet tysiąca tutoriali nie sprawiłoby, że spod rąk wyszłyby takie prace. Wiecie o co mi chodzi, prawda? Istnieje handmade, którego możemy nauczyć się z tutoriali i musimy tylko chcieć i ćwiczyć, a istnieje też taki, w którym nawet "Święty Boże nie pomoże". I wtedy mamy do czynienia ze sztuką. 

Oto właśnie materiał dla Lynn Muir. Gdyby ktoś postawił to przede mną i powiedział "Wyczaruj z tego coś pięknego" pierwszą myślą byłoby "Ognisko" :) Po dłuższym zastanowieniu powiedziałabym "Jakaś instalacja na ścianę". I to chyba wszystko...

A co powstaje z tych starych kawałków drewna? 

                  

                 

     

Chciałoby się powiedzieć "Siedze i pacze".

Podziwiam prace Lynn Muir nie tylko za ten pierwiastek talentu widoczny w pracach (zawłaszcza widząc z czego powstają drewniane rzeźby). Przede wszystkim ujmują mnie szczegóły, na których się skupia. Urocze, nietypowe elementy jak ptaszki, roślinki i cała masa tych "mikro" gadżecików, od których mogłoby zemdlić. A przecież nadal to nie jest ani grama trywialne, ani nawet o kryształek cukru przesłodzone. Jest pyszne!

         

Dbałość o szczegóły jest zachwycająca, spójrzcie choćby na buty. To cecha, którą zawsze podziwiam o twórców. Może dlatego, że sama posiadam jej deficyt (dbałości o szczegóły, nie butów:) 

Osobiście mam wrażenie, że małe drewniane rzeźby żyją - są niewiarygodnie plastyczne i każda ma swój charakter. Nie charakter dzieła ale charakter człowieka. Lynn Muir - malujesz niewiarygodnie :) 

A poniżej dwie moje ulubione prace: 

  

 I jak Wam się podobają prace Lynn? Mówiłam prawdę, że buzia otwiera coraz szerzej i szerzej i szerzej... :)

Lynn Muir dostępna jest na Facebooku  i w galeriach np. TUTAJ.

Zachęcam do śledzenia jej poczynań - dla mnie działa bardzo kojąco i inspirująco.

Lubię ją jeszcze z jednego bardzo osobistego powodu. Kocha kapelusze i obdarza nimi swoje drewniane kobiety. Jako fanka kapeluszy nie mogę jej nie uwielbiać :)

Inne posty w ramach cyklu "Środowych Inspiracji" przeczytacie po kliknięciu na poniższe zdjęcie:

Tworząc post myślałam szczególnie o blogu Kokki - myślę, że przypadnie jej do gustu (Kokka mam rację? :)