poniedziałek, 10 lutego 2014

Dlaczego praca decoupage żółknie ? czyli cykl "Decoupage...Help!"

Dziś kolejny raz rozwiązujemy problem decoupage i podajemy wskazówki dotyczące techniki serwetkowej. Na tablicę bierzemy problem lakieru w decoupage - dlaczego żółknie?

Cykl porad decoupage "Decouapge...Help!" dlaczego praca decouape żółknie?


Temat nie jest łatwy i bardzo drażniący. Dlaczego? Bo jego wyjaśnienie nie zawsze oznacza rozwiązanie problemu. Czasami trzeba się pogodzić z problemem lakieru, który żółknie. Niestety...

Problem: Dlaczego lakier na pracy decoupage żółknie? 

Jeśli wykańczamy pracę w dowolnym (innym niż biały) kolorze, to raczej problemu nie zauważamy. 
Jeżeli zwyczajowo stosujemy tylko kilka warstw lakieru (a jest mnóstwo takich osób, które przy wykańczaniu pracy nie kładą 10 warstw, a 2-3) to wtedy też można nie zauważyć problemu z żółknącym lakierem. 

No ale w przypadku białych (czy bardzo jasnych) prac oraz tych, gdzie warst lakieru jest dużo, problem występuje. 


Dlaczego tak się dzieje? 
  1. Specyfika lakieru - te przemysłowe i budowlane mają do tego tendencje. Najszybciej i prawie zawsze będzie żółknął lakier poliuretanowy. To lakier, który ma bardzo mocny zapach i schnie ok. 24h, ale stosuję go przy niektórych pracach, bo jego 1 warstwa wystarcza za 2-4 warstwy lakieru akrylowego. Lakier akrylowy nie żółknie tak szybko, ale po jakimś czasie również może zmienić odcień.  Najlepszymi lakierami, które nie zmieniają praktycznie koloru i dobrze spisują się na białych powierzchniach są lakiery marki Flugger oraz Bona. 
  2. Zła technika lakierowania. Chodzi po prostu o zbyt szybkie lakierowanie (lub nierówne). Poszczególne warstwy nie ustabilizowały się, a my już nakładamy kolejną. I efektem ubocznym będzie między innymi żółknący lakier. Piszę między innymi, bo zbyt szybkie lakierowanie sprawi też "lepienie się" pracy, czy "pocenie się" lakieru.  Tak więc żeby uniknąć przyszłego denerowowania się, lepiej pozwól pożądnie wyschnąć lakierowi. 

Jaki jest więc sposób na żółknący lakier? 

Jak już przydarzyło Ci się to na pracy to niestety nic nie zrobisz (chyba tylko zeszlifować lakier i położyć nowy). Ale aby uniknąć tego problemu w przyszłych pracach decoupage możesz:
  1. Zmienić lakier
  2. Przyłożyć się do lakierowania (czyli jeśli ktoś pisze, że papier ścierny i dłuższy czas są potrzebne do dobrej pracy decoupage, to nie wziął tego z kosmosu, tylko troszczy się i dba o to, by inni fascynaci decu nie popełniali jego błędów :)
  3. Kłaść trochę mniej warstw lakieru
  4. Zaakceptować fakt, że lakier z czasem żółknie...

Mam nadzieję, że skorzystacie z porady. Część z pewnością doskonale ją zna, ale są wśród czytelników na pewno osoby, które dopiero chcą się nauczyć decoupage. Tak więc korzystajcie ;)
Jeśli macie inne wskazówki dotyczące naszego utrapienia lakierowego to śmiało piszcie - jestem bardzo ciekawa! 

Jeśli macie inne pytania dotyczące decoupage to również zapraszam do przesyłania ich do mnie. 

Więcej wskazówek decoupage znajdziecie w cyklu "Decoupage...Help!".

Buziaki :*

sylwia czubaj blog decoupage jak nauczyć się decoupage

16 komentarzy:

  1. Mam dwa pytania związane niekoniecznie z tematem postu, może ktoś będzie tak miły i odpowie ;) oprócz tego, że właśnie dowiedziałam się, że mam niewłaściwy lakier (poliuretanowy) i pomalowałam nim niedawno moją pierwszą decoupagową pracę, która jest w ponad 50% wymalowana na biało, mam problem z: a) ciągle jest widoczna granica między serwetką i tłem (właśnie schnie 4 warstwa lakieru), czy jest szansa, że w końcu nie będzie to widoczne? b) podczas lakierowania tej nieszczęsnej białej częsci moje pracy dostały mi się na powierzchnię małe, widoczne tylko z bardzo bliska, ale jakże irytujące paprochy, można jakoś tego uniknąć czy ja mam zbyt perfekcyjne podejście? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eunomia to wcale nie zły lakier - po prostu trzeba znać jego minusy :)

      1. Granica między serwetką i tłem powinna zniknąć. Pomiędzy kolejnymi warstwami powinnaś przetrzeć pracę papierem ściernym. 4 warstwa lakieru poliuretanowgo powinna już zatrzeć granicę, ale jeśli nadal jest widoczna to kolejne warstwy powinny już pomóc. Może też okazać się, że dajesz trochę za mało lakieru na poszczególną warstwę.

      2. Paprochy się zdarzają - im dłużej schnie lakier tym trudniej ich uniknąć. Czasami paprochy wynikają z miejsca, gdzie suszymy prace (ja czasami suszyłam pracę i jednocześnie brałam się za szlifowanie kolejnej :). Nie zapominaj też, by przecierać lakier papierem ściernym przed kolejnym lakierowaniem - wtedy paprochy nie będą już strasznie :)

      Pozdrawiam ciepło i bardzo dziękuję za pytania! Mam nadzieję, ze porady pomogą!

      Usuń
    2. Porady oczywiście pomogły :) Po pierwsze z lakierem poliuretanowym to był fałszywy alarm - okazało się, że mam jednak akrylowy ;) Po drugie, rzeczywiście im więcej warstw lakieru, tym granica mniej widoczna. I bardzo dobrze zdiagnozowałaś problem - dawałam zbyt mało lakieru na warstwę, chciałam żeby było jak najlepiej i jak najcieniej. Po trzecie zaś sumiennie przykładam się do przecierania warstw lakieru papierem ściernym i łatwo zauważyć, że lakier wtedy "układa się" duuużo lepiej!

      DZIĘKI WIELKIE za rady, jeżeli będę miała jakieś zagwozdki, to pozwolę sobie poratować się jeszcze raz Twoim doświadczeniem :)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. I bardzo sie cieszę, że pomogło! I że Twoje prace decoupage sa coraz lepsze :) Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. Nie mam złych doświadczeń z żółknącym lakierem, może dlatego, że ten efekt występuje po dłuższym czasie, a nie mam okazji tego zaobserwować, bo jak wiadomo - szewc bez butów chodzi :)
    Na marginesie, nie wiedziałam, że lakier się "poci".
    Z lakierem mam trochę inny kłopot - nie zawsze chce się on równomiernie rozpłynąć i są widoczne lekkie smugi od pędzla. Może to jego urok, ale trochę mnie irytuje, bo ma być idealnie, a nie jest :(
    Dzięki za Twoje porady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu dziękuję za aktywność :)
      Lakier potrafi sie pocić - raz mi się to zdarzyło, ale więcej napiszę w poście. To ciekawe doświadzczenie :)

      Smugi na pracy mogą mieć 2 przyczyny:

      1. Zbyt gęsty lakier. Lakier z czasem gęstnieje - nie zawsze udaje się go bardzo precyzyjnie dokręcić i z czasem wysycha i staje się gęsty.
      2. Wina pędzla - pędzel może być zbyt twardy lub mogą się na nim znaleźc resztki starego lakieru. Wtedy pędzel "ciągnie" lakier i zostają smugi.

      No i papier ścierny zniweluje smugi i kolejna warstwa lakieru lepiej się ułoży.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Myślę, że u mnie przyczyną smug na lakierze jest to, że często otwieram słoik z lakierem i on gęstnieje. Być może nie lubi zbyt dużo powietrza :) Spróbowałam go trochę rozcieńczyć wodą, ale chyba przesadziłam, bo lakier był rzadszy, ale w ogóle bez połysku. Na szczęście było go już mało i mogłam bez żalu go wylać. Mojasekretera radzi poniżej, aby stosować pędzel z włosiem sztucznym. Ja mam z naturalnym - staram się go dokładnie myć :) Jakiego pędzla Ty używasz do lakierowania?
      pozdrawiam

      Usuń
    3. Nie jestem świetnym specjalistą od pędzli :) Niestety. Zdarza mi się kupować "na dotyk".

      Do klasycznej pracy decoupage czyli głównie klejenie serwetek kupuję pędzle w sklepach internetowych (zestawy pędzli do decoupage). A do lakieru kupuję "na dotyk" - im delikatniejsze i cieńsze włókna tym lepije. Muszą się "rozpływać" na ręce i w dotyku być jak najdelikatniejsze pędzle do makijażu :)

      Kiedys kupiłam płaskie pędzle w budowlanym, ale były za twarde i sztywne i zostawiały smugi.

      Tak jak wspominałam w przypadku pędzli nie jestem ekspertem :) Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
    4. Polakierowałam wewnętrzną część wieczka skrzyneczki, w białym kolorze, zwykłym lakierem budowlanym. Na razie nic się nie dzieje.
      Zobacz http://galeria61.blogspot.com/2014/02/szkatuka-z-dziewczynka.html

      Usuń
  3. Zauważyłam również, że duży wpływ na żółknięcie lakieru mają promienie słoneczne. Z dwóch polakierowanych krzeseł, jedno wystawiałam na balkon i teraz mam kompozycję biało - żółtą ;)
    Co do smug - jeśli mogę wtrącić, to są prawie niewidoczne jeśli użyjemy pędzla o jak najcieńszym syntetycznym włosiu.
    Zawsze zastanawiałam się dlaczego moje prace przez dłuższy czas się "lepią", to teraz już wiem.
    Pozdrawiam

    .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za komentarz i fajne wskazówki! Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Viola dzięki za świetną porade i podzielenie swoimi obserwacjami i doświadczeniem!
    I masz świetą rację z pędzlami - to w duzej mierze one decydują o smugach na pracy.

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem od czego zacząć, bo ruszyłyście bardzo rozległy i dość skomplikowany temat.
    Moje doświadczenia skłaniają mnie do stwierdzenia, że w ogóle nie można generalizować w tym temacie odpowiedzi.
    A to dlatego, że kompletnie inaczej zachowuje się lakier akrylowy na serwetce przyklejonej różnymi klejami.
    Żółknięciem lakieru rządzi chemia.
    Tylko doświadczenie z różnego rodzaju preparatami pomoże nam rozwiązać problem.
    O ile w ogóle ten problem jest, bo znam dziewczyny, którym żółknięcie nie przeszkadza. :)))
    Tak więc poliuretan żółknie zawsze bez względu na kontakt z klejem różnego gatunku, bo taki jego skład i natura.
    Natomiast inaczej żółknie akrylowy lakier po zetknięciu z klejem wodnym, a inaczej kiedy nałożymy go na klej tzw. 3w1, który też ma w sobie lakier.
    Chemia, to jest po prostu tylko i wyłącznie reakcja chemiczna.
    Są oczywiście lakiery akrylowe, które nawet odseparowane od spodniej warstwy z klejem żółkną aż miło.
    I w tym przypadku ani ilość warstw kładzionych na dobę, ani ich grubość nie zmienią składu chemicznego lakieru, który pod wpływem słońca po prostu brzydko żółknie.
    Tak więc do białych prac tylko Flugger, Bona lub Dukra.
    Ale kiedy używamy beżowych czy kremowych farb to takiej potrzeby nie ma i wtedy wystarczą zwykłe lakiery wodne.
    Odważyłabym się nawet napisać, że pewnie i papier może mieć w sobie coś takiego co spowoduje żółknięcie, ale to już jest dużo mniej prawdopodobne.
    Ale na pewno mogą się do tego przyczynić warunki, w których nasza praca się znajduje.
    Słońce nie sprzyja białym rzeczom.
    Jeśli chodzi o metodę lakierowania to polecam miękkie pędzle z włosiem kozy czy wielbłąda.
    No i oczywiście zalecam cierpliwość.
    Im więcej czasu poświęcimy lakierowaniu tym piękniej wykończona będzie nasza praca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny temat, poruszasz bardzo istotne sprawy. Ja mam dwa lakiery - Flugger do przedmiotów białych i pastelowych, gdzie odcień mam znaczenie, zwykły budowlany akryl - do prac ciemniejszych oraz bejcowanych, szczególnie na brązy, czerwienie, na których żółty odcień jakoś nie razi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak Ola :) na czerwieniach, czy brązach nie widać żółtych odcieni, więc swobodnie można używać zwykłego lakieru budowlanego :) Dzięki za komentarz!

      Usuń
  7. a ja mam takie pytanie dot. lakierów trochę z innej beczki. otóż, zrobiłam na szydełku z włóczki bombki i chcę je utwardzić, ale chciałabym, żeby były naprawdę twarde. dodam - bo to ważne, że włoczka ma ciemne odcienie. użyłam raz lakieru budowlanego akrylowego, ale zostawił brzydki białawy nalot i bombki pozostają po nim giętkie. użyłam też raz lakieru budowlanego poliuretanowego - i co prawda bombki się pięknie utwardziły, ale śmierdzą niemiłosiernie i musiałam je wyrzucić, bo smród pozostał nawet po roku. czy ktoś może się orientuje, czy istnieje jakiś bezbarwny, bardzo twardy lakier nieśmierdzący, którego mogłabym użyć?
    anka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz uczestniczyć w tworzeniu bloga. Ten blog jest dla Ciebie. Pole do komentowania tym bardziej :)
Jestem bardzo ciekawa Twoich opinii i pytań, więc śmiało korzystaj z opcji "Komentarzy"! Pamiętaj tylko by nie hejtować uczestników i nie spamować dyskusji - reszta (łącznie z krytyką :) bardzo mile widziana :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...