Finał Candy!

Już czas - dziś rozwiązanie styczniowego Candy!

Kochani będzie krótko - w ramach ogłoszeń parafialnych.
Jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy, choć ja nie mogłam doczekać się losowania. Za 2 minuty wszystko będzie jasne :)

Po pierwsze: bardzo Wam dziękuję za zabawę! Każdej osobie z osobna - świetnie, że włączyliście się w zabawę. Dziękuję Wam serdecznie!

Po drugie: Wasze komentarze okazały sie niesamowicie bogate w inspracje. Dzięki nim mogłam się dowiedzieć czego oczekujecie i chcecie czytać na (nie tylko tym podejrzewam) blogu. Bardzo cenna wiedza. Dziękuję Wam za to i mogę Was zapewnić, że każdy komentarz wezmę pod uwagę tworząc harmonogram wpisów. Dziękuję Wam!

Obiecałam niespodzianki, więc spieszę z wyjaśnieniami: osoby (tak! to będą 2 osoby :) wygrają prezenty walentynkowe ale będą miały wybór: albo gotowe już prezenty walentynkowe albo będą mogły je zamienić na jakiś inny prezent, który sobie zażyczą.

A teraz werdykt (albo raczej wynik). W drodze zachowania profesjonalnych zasad, czyli zagniecionych kartek z numerami i z przysłoniętymi oczami :) w moich rękach znalazły sie 2 osoby:

Kategoria BLOGER: Iszart z Deco-Szuflady (swoją drogą FANTASTYCZNY blog)
Kategoria NIEBLOGER: Sylwiaxx16

Gratuluję!
Dziewczyny wyślijcie mi maila (kontakt) - muszę z Wami omówić szczegóły :) Jeśli nie znajdę Waszego maila, to dopadnę Was samodzielnie w weekend :)

Buziaki  i serdeczne podziękowania:*

A poniżej wrzucam kilka zdjęć rustykalnej dekoracji walentynkowej (w stylu shabby chic).

Ps. Dochodzę  do wniosku, że candy trwające miesiąc (lub więcej!) mija sie z celem i trochę mnie męczy, bo nie mogę wysiedzieć na miejscu (już bym chciała losować:). Następne candy decoupage będzie z szybszym termine (3 tygodnie to maks).

Do zobaczenia!