Jeszcze leżę pod ciepłą kołdrą, wtulam się w miękką poduszkę. Jeszcze wcześnie, ale nie na tyle, żeby beztrosko zasnąć na kolejna godzinkę. Czuję zapach pysznej i gorącej kawy, który miesza się z aromatem chrupiących grzanek z pomidorami. Śniadanie do łóżka!
No i obudziłam się - nie pod tą kołdrą, ale teraz przy laptopie. Z marzenia. Ale nie mówcie, że Wy też nie macie takich marzeń? Ja mam - za każdym razem, gdy patrzę na tace śniadaniowe czuję zapach espresso...